poniedziałek, 3 czerwca 2013

Dzień 4.

"Są w życiu chwi­le, gdy myśli się, że jest tak źle,
iż już gorzej być nie może. Wte­dy właśnie oka­zuje się...
że jed­nak może."
 
 
Niebo przybiera sino-granatowe barwy, gdzieś w dali słychać huk. Pierwsze duże krople padają na szybę, podchodzę do okna z kubkiem kawy przegryzając sucharka i przyglądam się otoczeniu z zaciekawieniem.
Nieśmiałe 'piip' Witolda i chyba wszystko jasne, ten wieczór będzie stosunkowo spokojny.
Ból rozsadza mi czaszkę, całe moje wewnętrzne ja krzyczy błagalnie o litość! Istna gehenna. Na domiar złego bolą mnie plecy, cała dziś jestem 'połamana'.
Nie było mnie troszkę bo zwyczajnie nie miałam czasu, działy się ciekawe rzeczy, po których teoretycznie powinnam nie żyć ale nie będę się tu o nich rozpisywać. Cytat mówi sam za siebie =) Tak czy siak jest dobrze, a każdy dzień przybliża nas do jeszcze lepszych dni. Przynajmniej z takim założeniem chce się budzić.
 
 
 
bilans: 560 kcal
 
ćw: 240 nożyc
       20 przysiadów
       60 unoszeń bioder
 
 
Miłego wieczorka!:)
 


piątek, 31 maja 2013

Dzien 3.

"Jeśli ktoś nie po­pełnia sa­mobójstwa, nie znaczy, że wyb­rał życie.
Być może on tyl­ko nie pot­ra­fi się zabić. "
 
Ukradłam mamie ze sklepu wielobarwny zegarek dla dzieci. Nie wart pewnie nawet 5-ciu zł. Będzie go można dostać jako gratis do jogurtu. Mam też kaloszki w groszki i kolorowy parasol. Przynajmniej tym ubarwiam sobie rzeczywistość gdy mojego Szczęścia nie ma przy mnie bo rąbie drzewo czy pomaga rodzicom w pracy.
Mam zupełną pustkę w głowie a jednocześnie wielki chaos. Jestem kompletnie zdezorganizowana, aż mnie samej to przeszkadza. Głaszczę Gustawa po mięciutkim grzbiecie, cudownie mieć świadomość że czyjś los jest w naszych rękach, cudownie być dla kogoś najważniejszym.
Ilekroć sobie przypominam jak jestem fantastycznie zakochana nie potrafię się nie uśmiechać,
 ... chwilo trwaj, serce kochaj! Jest tak pięknie!
 
 
Pytasz mnie czemu nie chcę się przy Tobie przebierać, tłumaczę, ze to przecież nie tak, że nie o to chodzi podczas gdy gdzieś z tyłu głowy słyszę -No dalej pochwal mu się jaka jesteś tłusta.
 
bilans: ok. 830kcal
ćw. :     100 brzuszków
             60 wymachów nóg
             210 nożyc
             20 przysiadów
                                + dużo chodzenia.
 
Miłego wieczorka!

czwartek, 30 maja 2013

Dzień 2.

"Kiedy in­ni ocze­kują od nas, że sta­niemy się ta­kimi ja­kimi oni chcą żebyśmy by­li, zmuszają nas do zniszcze­nia te­go kim nap­rawdę jes­teśmy. To do­syć sub­telny rodzaj mor­der­stwa. Większość kochających rodziców i krew­nych po­pełnia je z uśmie­chem na twarzy. "
 
 
 
Otulona kolorowym kocem dopijam łyk ciepłej kawy. Piękna burza, miły dzień, dobry wieczór. Nie napisze bilansu bo był straszny, dostałam okres i jadłam, nie dlatego że byłam głodna tylko zwyczajnie miałam na WSZYSTKO ochotę. Nie pojmuje tego, musze z tym coś zrobić ale plusem jest, że pracowałam i ćwiczyłam, nie jest źle :)
A jutro pójdę z moim Szczęściem do naszej ulubionej kawiarni i znowu będę najszczęśliwsza i najpiękniejsza. Wieczory bywają trudne, kładę się plecami na dywanie i nasłuchuje odgłosów mieszkania, wodzę dłonią po masywnym ciele i głowie się czemu to sobie robię.
To może wydawać się zabawne ale niekiedy gdy wchodzę do kuchni i patrzę na jedzenie mam wrażenie, że mój brzuch puchnie w oczach. Tylko gdy jesteśmy razem nie myślę o tych rzeczach, wówczas jestem ponad całym światem.
Ze swojej diety wykluczyłam całkowicie napije gazowane i wszelkiego rodzaju masło-margaryno podobne, od jutra ograniczam również pieczywo i makarony, kolejnym krokiem będzie ograniczenie dżemów i serów żółtych. Nie wiem czemu tak strasznie dużo jem, chyba się zbytnio rozpieściłam. -Chyba!? Karolciu 60% twojego ciała to żołądek!
 
ćwiczenia: 90 brzuszków
                  20 przysiadów
                  200 nożyc
                  60 unoszeń bioder
 
 
Uśmiechu!

środa, 29 maja 2013

Dzień 1.

"W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca."

Witam, to nie jest nowe ale tez nie będzie to kontynuacja, określmy tego bloga bardziej jako  'świeżość', pewien rodzaj zerwania z tym co było a wejście w nowe lepsze jutro.
Nadal jestem 'Uśmiechem', teraz nawet trochę bardziej.

Siedzę opatulona na krześle, sączę gorącą kawę zerkając za okno na spowitą ciemnością ulice. Jest tak cicho i pusto a ja Wam obiecuję, ze teraz to już będę systematyczna :)

bilans:517 kcal
ćw.:90 brzuszków
       20 przysiadów
       50 unoszeń bioder
       190 nożyc